Teren
Parku Narodowego „Ujście Warty”, gdzie dziś możemy tak licznie
obserwować ptaki, jeszcze 250 lat temu porastały rozległe łęgi. W
trakcie panowania Fryderyka Wielkiego lasy wykarczowano,
zmeliorowano dolinę dolnej Warty, a wyrwane bagnom ziemie oddano pod
osadnictwo i do użytku rolniczego. Prowadzono tu głównie wypas
bydła, koni, gęsi oraz koszono trawę. W wyniku tego wieloletniego,
rolniczego użytkowania powstały unikalne, otwarte siedliska lęgowe
ptaków wodnych i błotnych.
Dziś, jednym z poważniejszych zadań jakie stoją przed Parkiem jest
powstrzymanie niekorzystnych zmian siedliskowych. Polegają one
przede wszystkim na zarastaniu łąk i pastwisk na drodze sukcesji
wtórnej, a wynikają głównie z zaniechania ich użytkowania.
Następstwem tego jest kurczenie się otwartych siedlisk, będących
miejscem gnieżdżenia i żerowania wielu zagrożonych i ginących
gatunków ptaków. Aby temu zapobiec, na terenie obecnego Parku od
wielu lat stosuje się koszenie łąk oraz wypas bydła i koni.
I dlatego właśnie, krowy doczekały się w Parku Narodowym „Ujście
Warty” swojego święta – „Święta Krowy”. Poświęcając tym zwierzętom
całą imprezę pragniemy zwrócić uwagę na rolę bydła domowego, jako
istotnego elementu w ochronie aktywnej ptaków siedlisk łąkowych,
znaczenie ekstensywnego wypasu w funkcjonowaniu Parku, jak również
podkreślić znaczenie udziału hodowców bydła w ochronie jego
przyrody. Chcemy ukazać rolę bydła domowego w przyrodzie – tworzenie
ekosystemów półnaturalnych z wykorzystaniem zwierząt gospodarczych -
elementu kulturowego w krajobrazie Polski.
|
Są tacy, którzy czekają na to
Święto cały rok: właściciele bydła, dzieci, miłośnicy przyrody, a
pewnie
i same krowy. Miłośników łaciatych piękności przybywa, a my –
pracownicy Parku Narodowego „Ujście Warty” mamy nadzieję, że kto
choć raz przybył na to wyjątkowe święto, będzie to czynił
rokrocznie.
Konkursy, zabawy i inne atrakcje to oczywiście tylko pretekst do
tego, aby zwrócić uwagę na potrzebę aktywnej ochrony siedlisk
łąkowo-pastwiskowych, które stanowią dogodne miejsce do bytowania
ptaków wodnych i błotnych. Ochrona aktywna – jak sama nazwa wskazuje
– polega na podejmowaniu aktywnych działań zmierzających w tym
przypadku do tworzenia siedlisk dostosowanych do potrzeb ptaków
wodnych i błotnych. Najbardziej sławni skrzydlaci mieszkańcy Parku
Narodowego „Ujście Warty” preferują łąki z niską trawą. Aby takie
siedliska utrzymać w odpowiedniej kulturze agrarnej niezbędny jest
regularny wypas pastwisk i koszenie łąk. Dlatego też żywa,
łaciata „kosiarka do trawy” jest sprzymierzeńcem człowieka w
ochronie ptaków.
Jakie atrakcje czekały na świętujących w tym roku?
Po raz kolejny
wybieraliśmy najpiękniejszą krowę wypasaną w Parku Narodowym „Ujście
Warty”
i jego otulinie. Emocji było wiele, a zdania bardzo podzielone.
Jedni uważali, że najpiękniejsze są nieco egzotyczne w krajobrazie
polskiej wsi, krowy ras Limusion, Simentaler, Hareford, o
umaszczeniu brązowawym i rudawym. Inni byli zdania, że polska krowia
miss powinna zachwycać czernią i bielą swych łat. Za najpiękniejszą
wśród łaciatych piękności zgromadzeni w Chyrzynie goście uznali
krowę należącą do pani Justyny Galińskiej z Kostrzyna. Drugie
miejsce zdobyła krowa pana Piotra Pośledniego, a trzecie miejsce
należało do krowy pana Marka Blatkiewicza. Krowa pana Marka została
również doceniona przez jury, które przyznało jej nagrodę specjalną.
Jaką krowę łatwiej wydoić: prawdziwą czy sztuczną?
Zarówno osoby, które na co dzień doją krowy, jak i ci,
którzy czynią to sporadycznie, chętnie stają do rywalizacji, która
na celu ma wyłonienie najlepszego dojarza roku. Konkurs rokrocznie
dostarcza wielu emocji. Zdania na temat dojenia krowy na łaciatym
fantomie są różne: jedni mówią, że to trudniej, bo gumowe wymię jest
twarde i trzeba mieć więcej siły, aby taką sztuczną krowę wydoić,
inni twierdzą, że to bezpieczniej – bo taka Mućka wszystko
przetrzyma.
Najlepszym dojarzem został w tym roku mężczyzna – pan Jerzy Bekisz,
który w ciągu 1 minuty udoił 2280 ml mleka. Wśród kobiet
bezkonkurencyjna była pani Janina Poślednia, która uzyskała wynik
1630 ml. W konkursowe szranki stawały również dzieci, którym dojenie
sztucznej Mućki sprawiało ogrom frajdy i radości. W tej kategorii
uczestników było najwięcej, a zwycięzcą okazała się Alicja Helm,
która wydoiła 1200 ml
Czego warto było się podczas Święta dowiedzieć?
Tegoroczny wykład otwarty wygłoszony przez dr Kazimierza
Rabskiego i dr Małgorzatę Torbe ze Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony
Wybrzeża nosił tytuł „Opowieść o najszczęśliwszych krowach na
świecie”. Nowym wydarzeniem podczas Święta, był cieszący się sporym
zainteresowaniem „Piknik z botanikiem”. Na stoisku botanika
podziwiano roślinność łąkową i szuwarową, występującą na terenie
Parku. Dla zainteresowanych przygotowano lupy oraz przybory do
rysowania, by obserwować rośliny z bliska i jak najwierniej je
narysować. Największym zainteresowaniem cieszył się jaskier ostry,
krwawnica pospolita oraz trzcina.
Co to jest za ser?

Podczas tegorocznego Quizu
Rodzinnego drużyny musiały sprawdzić m.in. swoją znajomość różnych
rodzajów sera. Przy twarogu i serze żółtym problemów nie było,
jednak, gdy trzeba było rozpoznać mozzarellę i ser brie pojawiały
się wątpliwości. Ponadto drużyny musiały przypomnieć sobie, w jaki
sposób mleko robi się kwaśne, zastanowić się, jak często krowa
zrzuca swoje rogi oraz poznać budowę dojarki mechanicznej. Wszystkie
drużyny wykazały się wysoką wiedzą, co zostało odpowiednio
nagrodzone.
Co jeszcze można było tego dnia zobaczyć?

Wśród wielu atrakcji tegorocznego Święta znalazł się konkurs
robienia masła. Kilkunastu śmiałków otrzymało butelki, w których
było po 200 ml śmietany, z której musieli jak najszybciej ubić
masło. Oczywiście na koniec degustowano świeżo zrobione masło oraz
wcześniej przygotowany dla uczestników twarożek. Dużą popularnością
cieszyły się też stoiska pań z kół gospodyń wiejskich, w których
zmęczeni
i wygłodniali goście mogli nabyć domowe specjały zrobione na bazie
mleka i przetworów mlecznych. Były pierogi, serniki itp. itd.
Najmłodsi rywalizowali między sobą budując ptasie gniazda, malując
na płóciennych torbach, wyklejając ptaki, biorąc udział w zabawach
sprawnościowych - rzut kółkiem na krowie rogi, przeprawa przez rzekę
Wartę. Zabawy i radości było, jak co roku, wiele. Jeśli ktoś znudził
się np. malowaniem, mógł spróbować swoich szans w ujeżdżaniu
szalejącego byka rodeo. Ci, którzy chcieli pamiętać o naszym święcie
do następnego roku, mogli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy dwóch
ściankach fotograficznych. Miłośnicy, prawdziwych zwierząt mogli
oglądać krowę Herę z cielaczkiem-byczkiem, którzy przybyli ze
Słońska specjalnie na „Święto Krowy”. Okazało się, że dla niektórych
było to pierwsze spotkanie
z prawdziwą, żywą krową. Jak co roku, uczestnicy Święta Krowy mogli
wspiąć się na wieżę widokową, z której można podziwiać okolicę.
Zainteresowaniem cieszyły się łaciate pamiątki, które jak mamy
nadzieję sprawią, że wszyscy będą pamiętać o krowim święcie nad
Wartą.Oczywiście „Święto Krowy” nie odbyłoby się bez pomocy szeregu
osób i instytucji. Wymienić tu należy: Ośrodek Doradztwa Rolniczego
w Kalsku, Górzycką Kapelę Ludową, Klub Nowoczesnej Gospodyni w
Żabicach, Środowiskowy Dom Samopomocy w Górzycy, Klub Seniora z
Górzycy, pana Dariusza Matkowskiego, dr Kazimierza Rabskiego,
Gospodarstwo Rolne RADAN, Państwa Poślednich z Kostrzyna.
A my już teraz zapraszamy na kolejne „Święto Krowy”!
|